Coś chyba nie tak...

Witajcie w ten leniwy, weekendowy dzień:-) Wy też robicie NIC ! Ja mam taki zamiar 😀 Pogoda sprzyja, na wsi cisza, słychać tylko piękne, ptasie śpiewy i szum liści-nareszcie czas się zatrzymał ☺ Prawie miesiąc minął od napisania pierwszego posta, czyli od założenia przeze mnie plantacji kwiatków. Słońce świeciło, pole było przygotowane, ziemia lekko wilgotna po kilkudniowych deszczech. Nasionka-selwktywnie wybrane przez producenta z najwyższej półki. Minęło kilka tygodni, przeszły deszcze, było ciepło, była pełnia, a kwiatków jak nie było-tak nie ma!!! Powschodziło kilka kiełków-tak mówi mama, ale ja tam nic nie widze. Jedynie ziemniaki sąsiada i kilka naszych drobnych warzyw. No i chwasty-te to mogę kontraktować, tyle ich jest... no i co teraz? Owszem, zdarza się, że nasiona przekazane przez producenta są feralne, ale co teraz zrobie z kilkoma pustymi arami.. i czy na pewno nic nie powschodzi...? Wiedziałam, że jak się za to wezmę to bedą jakieś jaja... Nie mam planu B, bo kwiatki zawsze wszystkim się udawały, nam kilkanaście lat temu też. Muszę pomyśleć, co dalej z tym robić.. Macie jakieś propozycje? 😯😕

Komentarze